Alfabet F - Flaga

Mecz quidditcha to oczywiście wielkie wydarzenie w życiu szkoły. Zwłaszcza, gdy jest to mecz między Ślizgonami i Gryfonami. Hermiona siedziała na trybunach z wielką flagą Gryffindoru, krzycząc razem z resztą domu, dopingując drużynę. Nie zauważyła jednak Draco, który akurat przypadkiem przelatywał nad nią i zmienił jej ryczącego złoto-czerwonego lwa w srebrno-zielonego węża.
Po meczu, gdy Draco złapał znicz, podleciał do swojej dziewczyny i tylko powiedział:
- Wygrałem tylko dzięki twojemu dopingowi.
I odleciał, a ona popatrzyła na płótno w swoich dłoniach i zobaczyła flagę przeciwnego domu.

Komentarze

  1. Draco widzę jak zwykle cwany :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah sprytny bo z domu węża jednak i tak wspaniałe. Czekam na kolejne z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha! Po prostu genialne <3 Nic dodać nic ująć ;)

    Maggie Z.
    dramione-never-forget-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale złośliwiec, no jak tak można! Już sobie wyobrażam wyraz twarzy Hermiony, gdy się zorientowała, że siedzi wśród gryfonów i macha zieloną flagą... To musiało być piękne <3 :D

    Pozdrawiam,
    hg-ss-we-snie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki cwaniak! Że też Hermiona się nie zorientowała, przecież to do niego takie podobne :D

    [mini-creativity]

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, że nie komentowałam, ale już nadrabiam zaległości! :)
    A co do tego tekstu... Oczywiście Draco popisał się swoim sprytem!
    Chętnie przeczytałabym dalsze rozwinięcie tego jako miniaturki, bo zapewne byłoby ciekawe. Hermiona z pewnością by się zdenerwowała ;)
    Super! Życzę dużo weny,
    Malina
    http://opowiadania-harrypotter.blogspot.com/
    http://pieknie-zlamany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Po zaręczynach (+18) cz II

O mnie się nie martw

Po zaręczynach (+18!) cz I