Nauka



OK, jeszcze raz. Do eliksiru spokoju potrzebujesz pokruszony kamień księżycowy i syrop z ciemiernika czarnego… Nie! Sproszkowany kamień księżycowy. Trzeba być bardzo ostrożnym podczas odmierzania proporcji poszczególnych ingerencji, ponieważ… Ona ma tak piękne oczy, jak płynna czekolada… SKUP SIĘ KRETYNIE! A więc… Nie zaczyna się zdania od „a więc”. Trzeba być bardzo ostrożnym podczas odmierzania proporcji poszczególnych ingerencji, ponieważ lekkie odchylenie od normy, może powodować głęboki sen. Pod koniec warzenia należy dodać trzy krople… O ptak… Jaki śliczny, ma pióra w kolorze jej włosów. Ona ma piękny kolor włosów. Ciekawe czy są tak samo miękkie… Idioto… Pod koniec warzenia należy dodać trzy krople soku z aloesu. Po tym zamieszać cztery razy w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, a następnie sześć razy w kierunku odwrotnym.
- Dobra, teraz napisać z tego notatkę i eliksir wzburzenia. – W bibliotece jego głęboki głos zabrzmiał jak grom, mimo, że ledwo szeptał.
Eliksir spokoju to jeden z trudniejszych eliksirów. Jego głównymi składnikami są sproszkowany kamień księżycowy i syrop z ciemiernika czarnego, a na koniec warzenia trzy krople soku z aloesu. Ważna też jest ilość ruchów chochlą.
No dobrze, teraz eliksir wzburzenia. Ciekawe jak ona wygląda gdy się denerwuje. Gdy się uczy często marszczy nosek… To takie urocze. Nie! Żadne urocze, weź się za naukę, bo jak nie to ona zda OWTMy na same Wybitne, a ty dostaniesz co najwyżej Trolle.
Eliksir wzburzenia opiera się na masie wykonanej z topionych bursztynów i startych na pył łusek smoka… Ciekawe co Smok wymyśli na nowym treningu. W końcu musimy zmiażdżyć Krukonów, żeby Gryfoni nie poczuli się zbyt pewnie, choć słyszałem, że oni mają znów Weasleya na obronie. To będzie dziecinnie proste, nich tylko Malfoy złapie znicza. A gdybym wygrał puchar Quidditcha… Może ona by wsiadła ze mną na miotłę. Raczej nie, nigdy nie widziałem jej nawet z Wybrańcem czy tym rudzielcem. Dobra, skończ o niej myśleć! Sproszkowane łuski smoka… Tak, tę masę dodaje się do zaczynającej wrzeć wody, tak żeby wywar nie miał temperatury stu stopni, gdy zacznie się mieszać. „Mieszać w kociołku mocnego metalu” - ten singiel Goblinband jest czadowy, wypuścili go trzy dni temu, a już znam tekst na pamięć. Gdyby teksty do nauki były w postaci tekstów piosenek, byłoby łatwiej. Na przykład takie „Trzy razy zamieszaj, a później sześć, zrób dwa obroty i syrop wlej!” i to w takiej funkowej tonacji. Ha! To by zrobiło furorę! Nie no, dobra, ogarnij się… Miałeś robić notatki. Ciekawe czy Miona lubi funk… Myślę, że tak, ona jest taka pogodna.
Skup się… Tak, gdy zacznie się mieszać, to ta masa musi się rozpuścić. Gdy już będzie płynna i rozmiesza się z wodą, trzeba dać odpocząć przez tydzień temu roztworowi w temperaturze około piętnastu stopni. Po tym czasie wystarczy dodać posiekane korzonki fiołków górskich i odwłoki czerwonoskrzydłych ważek. Dokładnie wymieszać, podgrzewając na małym ogniu i gotowe.
- Dobra eliksiry skończone. Trzeba by się wziąć za zielarstwo.
Hmmm, zielarstwo… Gdy na ostatnich zajęciach jej pomogłem i przyniosłem worek z ziemią do jej stanowiska, tak uroczo się uśmiechnęła i podziękowała. Co prawda, później straciłem dwadzieścia punktów przez rozkojarzenie, ale co tam. Ona mi podziękowała.
- Przepraszam, potrzebujesz jeszcze tę książkę? – Hermiona uśmiechnęła się do mnie.
- Cześć. Już kończę. Może się dosiądziesz i poczekasz?
- Nie będę ci przeszkadzać? – Znów się do mnie uśmiecha.
- Nie no, coś ty.
- No bo wydawałeś się bardzo skupiony, a mi zależy tylko na książce.
- Tylko na książce… Jasne, weź.
- Dziękuję!
- Panno Granger, to biblioteka. Proszę zachowywać się cicho!
- Przepraszam, pani Prince.
- Dziękuję, jesteś kochany. – Uśmiechnęła się w ten piękny sposób i powiedziała, że jestem kochany…
Weź się w garść… Zielarstwo. Ostatnio były rośliny z rodziny trantranul. Charakteryzują się one…
- Teo, nad czym tak dumasz? Czyżby Granger siedziała ci znów w głowie?
- Zamknij się, Zabini. Ona siedzi dwa stoliki dalej.
- Może w końcu cię zauważy.
- Już dzisiaj zauważyła i powiedziała, że jestem kochany.
- Serio… Jesteś żałosny. Zaprosiłeś ją choć na randkę?
Milczę.
- Hej! Gryfoneczko moja najmilsza, czy byłabyś tak wspaniała i umówiła się z tym oto najprzystojniejszym Ślizgonem? – Co prawda przy frazie najprzystojniejszy wywrócił oczami, no ale wskazał na mnie, a ja nie umiałem się słowem odezwać, zatkało mnie.
- Gdyby Ślizgon chciał się umówić, to wypadałoby, żeby sam się pofatygował i mnie zaprosił. – I odeszła. Nawet się nie obejrzała. Już wiem jak wyglądała, gdy była zła… Jednak nie chciałem tego widzieć.
- Kretynie, leć za nią! – usłyszałem Zabiniego. Niewiele myśląc, zostawiając torbę, książki i pergaminy, wybiegłem z biblioteki.
- Hermiono!
- Tak?
- Umów się… Przepraszam, że dopiero… ale proszę…
- Hej, uspokój oddech i zacznij od początku.
- Hermiono, proszę, pójdź ze mną w sobotę do Hogsmade na kolację.
- Z wielką chęcią, Teo. Czekałam na to od września. – Stanęła obok mnie i wspinając się na palce, musnęła mój policzek, a ja poczułem, jak wznoszę się trzy centymetry nad ziemią i wiedziałem, jak czuje się najszczęśliwszy człowiek na ziemi.

~*~ Koniec ~*~

Komentarze

  1. Ale słodka, cały czas się uśmiecham :)

    Pozdrawiam Annelis

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!:))
    Taka słodka :D

    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie Draco, ale ale coś w niej jest! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodka :) Myslałam ze to Draco ale...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu, cudowna. Acwqnecoqwiencqow nie mogę się uspokoić i cały czas gęba mi się cieszy. Prześliczna miniaturka. Kocham Teo, mój boże <3
    Czekam na więcej takich uroczych miniaturek!

    Zapraszam do mnie na czwarty rozdział: http://ciemna-strona-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna miniaturka! Taka słodka, bardzo mi się podoba ;) Weny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Teo i Zabini ♥
    Nie wiem co mam napisać.. miniaturka jest przeurocza i mega rozczulająca.
    Nieśmiały Nott wywołuje uśmiech na mojej twarzy, pewna siebie Hermiona jest miłą odmianą, a Blaise po prostu jest i to najważniejsze (kocham tego ślizgona).
    Życzę dużo dużo weny i pozdrawiam serdecznie, Nesta
    http://nesta-olwen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny pomysł :) z uśmiechem czytałam myśli notta :) no i gdyby nie szalony zabini nic by się nie wydarzyło :) wszystko co najlepsze

    OdpowiedzUsuń
  9. Heh!
    Naprawdę świetna miniaturka :)
    Życzę mnóstwa weny.
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest takie słodkie! I ten przeklęty uśmiech nie chce mi juz od paru minut zejsc z twarzy^^
    Kochane
    Właśnie tak się zastanawialam, kim moze byc bohater miniaturki. Nigdy bym nie wpadała na to, że byl nia Teo! Zaskoczylas mnie pozytywnie:)
    Czekam na więcej takich miniaturek!
    Czarna

    OdpowiedzUsuń
  11. O Jezu- Wspaniała! Uwielbiam Teomione! Zawsze było, jest i będzie jednym z lepszych parringów!
    Jeszcze raz ogromnie przepraszam Cię za tak długaśną nieobecność i obiecuję to już więcej się nie przytrafi!
    Pozdrawiam i życzę weny
    Charlotte Petrova
    ----------------
    charlotte-petrova-dramione.blogspot.com
    dramione-wymiana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku, Teo jaki uroczy i zakochany! :3 Cała miniaturka taka lekka, słodka i wesoła! :D Świetna na poprawę humoru.
    Chyba nie mam co więcej napisać, bo po prostu cud, miód i malina! :3
    Życzę więcej takiej małej, puchatej i słodkiej weny! :D
    Pozdrawiam, Malina
    http://opowiadania-harrypotter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne kochane urocze i takie miłe ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Za krórko, ale słodko :)
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajna! I urocza! Pisz więcej takich miniaturek o tym paringu!

    OdpowiedzUsuń
  16. To było takie....ohhhhhh sweetaśne, kawaii, megazajebistosłotkie!!! I takie... Ohhhhhhh!!! Jego myśli były genialne i cały czas się szczerzyłam jak głupi do sera! Miniaturki są genialnezajebiste!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Urocza.
    Faktycznie, Nottowi musiało być trudno, gdy obok siedział jego obiekt westchnień.
    Powinien lecieć do Zabiniego i mu na kolanach dziękować, że mu otworzył oczy i kopnął w dupę do działania.
    Ściskam.
    Z.
    [nic-nie-jest-proste-scorose.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Po zaręczynach (+18) cz II

O mnie się nie martw

Po zaręczynach (+18!) cz I