Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 8 rozdział

Hermiona została na święta w zamku, który był opatulony zaspami śniegu. Mimo że Weasley’owie ją zaprosili do siebie, ona nie chciała. Draco prosił Gryfonkę, żeby z nim jechała do jego rezydencji. Rudy jako karę, po interwencji Hermiony, która uparła się, że chłopak ma nie iść do Azkabanu, został potraktowany zakęciem, które uniemożliwia zbliżenie się do dziewczyny na bliżej niż pięć metrów, po szkole dystans ma się zwiększyć do pięciuset metrów. Młody Ślizgon nie chciał jednak wciąż zostawiać jej samej. Ona ciągle odmawiała twierdząc, że nie chce być problemem. Wtedy Malfoy nie wytrzymał. Za dwa dni wyjeżdżał do domu, a zaraz po przyjeździe do zamku miał się odbyć co roczny bal, natomiast Granger siedziała u siebie i wciąż się uczyła. Nagle blondyn zawołał.
- Miona, przyjdź tu.
- Jeśli znowu chcesz mnie przekonywać, żebym jechała do ciebie na święta to nic to nie da!
- Nie krzycz, stoję w drzwiach. Wiedziałem, że nie przyjdziesz więc sam się zjawiłem – powiedział z rozbrajającym uśmiechem. Chyba to lubił w niej najbardziej. Potrafiła poprawić mu humor samym swoim widokiem. Podszedł do niej i wziął ją na ręce. Zaniósł ją do pokoju wspólnego i położył na sofie. Wziął dwie lampki wina, które nalał wcześniej i jedną jej wręczył. – Napij się, bo na trzeźwo może cie to przerosnąć – oboje wypili całą zawartość kieliszków na raz. Już nie raz zaskoczyła go swoją mocną głową.
- Co się dzieje?
- Proszę, nie przerywaj mi, co prawda z gadki, którą sobie wymyśliłem już nic nie pamiętam ale się postaram – wziął głęboki oddech i popatrzył w jej piękne czekoladowe oczy. – Gdy widziałem cię w moim dworze, jak moja ciotka cię torturowała było mi cię żal... – chwila przerwy. - Próbowałem łagodzić twój ból jak tylko mogłem… Wiem, że dużo tym nie zdziałałem, ale naprawdę chciałem – popatrzył jej głęboko w oczy. - Później w czasie II Bitwy o Hogwart gdy tylko mogłem chroniłem cię, po incydencie w dworze czułem się jakoś odpowiedzialny za ciebie… – wziął głęboki oddech. - Jednak bardzo często mi znikałaś, ale udawało mi się odbijać groźniejsze klątwy… W następnych miesiącach cię nie widziałem – spuścił wzrok na lampkę wina, którą trzymał w dłoni. - Wiesz jaki miałem styl życia... Zatracałem się w alkoholu i kobietach. To był mój sposób na przełknięcie żałoby po mamie, wiesz mówiłem ci już o tym... – Znów popatrzył w jej oczy. – A wtedy wpadłaś w moje ramiona – lekko się uśmiechnął. – A gdy zobaczyłem cię w tej czarnej sukience, nie podobałaś mi się. Byłem zły, że ją ubrałaś. Później ubrałaś tą niebieską… Wyglądałaś niesamowicie. Wtedy już wiedziałem, że mnie trafiło... Zakochałem się w tobie – Malfoy chyba po raz pierwszy w życiu się zarumienił. - Pamiętałem twój charakterek z wcześniejszych lat, podziwiałem też twój obecny wygląd. Ale okazało się, że byłaś z rudym – uśmiech zszedł mu z twarzy. A Hermiona wypiła drugi kieliszek wina, który Draco ponownie uzupełnił. – Chciałem się choć z tobą przyjaźnić. I chyba mi wyszło… Jednak ja cię dalej kocham – patrzył jej poważnie w oczy. – Dlatego mam do ciebie trzy prośby... Wiem, że to dużo, jednak są bardzo ważne dla mnie. Po pierwsze – przybliżył się do niej, a ona patrzyła na niego z szokiem wymalowanym na twarzy. – Pójdź ze mną na bal, proszę – Blondyn z bijącym sercem czekał na odpowiedź.
- Z ogromną przyjemnością. Już chciałam nie iść z powodu braku partnera – Draco uśmiechnął się i przybliżył bardziej do dziewczyny.
- Daj mi szansę, przysięgam nigdy cię nie skrzywdzić ani wykorzystać. I proszę zgódź się na związek ze mną – miał błagalny wyraz twarzy. A Gryfonka z uśmiechem rzuciła mu się w ramiona, nie zwracając uwagi, że dwa pełne kieliszki wina wylądowały na dywanie.
- Zgadzam się – pocałowała Dracona, co on delikatnie odwzajemnił.
- To teraz ostatnia prośba. Spędź ze mną święta w dworze w Szkocji – gdy to usłyszała wybuchła śmiechem. Pokręciła głową z dezaprobatą, ale się zgodziła. Malfoy ją pocałował i mocno przytulił do siebie. - Kocham cię Hermiono.
- Ja ciebie też.
- To co? Oglądamy jakiś film? – Zaproponował chłopak przytulając Mionę. Od kiedy pierwszy raz obejrzał z Blaisem horror pokochał mugolskie kino. Często radzili się brunetki w doborze filmów, ponieważ oni dalej słabo znali się w tym temacie. Jednak ostatnio zaczęli oglądać Szybkich i wściekłych. Gryfonka przyznała się, że uwielbia te filmy bo sama kocha szybką jazdę. Obiecała ich nauczyć prowadzić samochód przez wakacje. Zima to nie najlepsza pora na naukę jazdy. Więc włączyli czwartą część kładąc się na dywanie i uzupełniając kieliszki winem. Czasami pociągali łyk trunku i cały czas się tulili. Od czasu do czasu się łaskotali lub w inny sposób sobie dokuczali. Oboje cieszyli się, że mimo związku mogli dalej bawić się jak przyjaciele. Tego wieczoru przed jedenastą do ich pokoju wspólnego wpadli Zabini, Nott i Higgs. Szybko się zorientowali, że Draconowi się udało. Życzyli im szczęścia, posiedzieli pół godziny i wyszli, pod pretekstem „nie chcemy wam przeszkadzać”. Z czego oni się śmiali. Przed północą położyli się w łóżku dziewczyny, a Malfoy po raz pierwszy wszedł do niej pod kołdrę, zamiast przykrywać się  kocem i dał jej słodkiego buziaka na dobranoc. Następnego dnia wywołali, po raz kolejny, sensację wchodząc do Wielkiej Sali trzymając się za ręce. Jednak dzięki dłuższym przebywaniu Miony między Ślizgonami, plotki szybko rozeszły się po kościach. Wieprzlej, który po procesie został bez przyjaciół patrzył na nich z chęcią mordu w oczach. Ostatnie dni w Hogwarcie minęły bardzo szybko i wesoło. Wszyscy zobaczyli, że związek prefektów naczelnych dobrze na nich działa. Hermiona chodziła rozpromieniona, a blondyn co raz rzadziej był wredny. W drodze do Londynu zajęli przedział dla prefektów i podróż mijała im na ciągłych rozmowach i całowaniu. W połowie trasy przyszedł do nich Zabini z Higgsem, Nott został ze swoją dziewczyną. Granger uczyła ich gry w oczko, co bardzo się spodobało chłopakom. Grali na czekoladowe żaby, które Malfoy kupił dla siebie i Gryfonki. Droga bardzo szybko im minęła. Prosto z peronu arystokrata przeniósł się z Hermioną do swojej ulubionej rezydencji.

Komentarze

  1. superowy rozdział jednak trochę za szybko to się dzieje. Ale mimo wszystko super...

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się, że zdecydowałam się zagłębić w tę historię, bo naprawdę był to udany poranek dzięki niej; masz rację zaczyna się robić słodko, ale to co działo się dotej pory z hermioną daje jej pełne prawo do tego, żeby w końcu była szczęśliwa; zastanawia mnie tylko brak harry'ego i ginny? co z nimi? jaka była ich reakcja na sytuację? nie mogę się również doczekać pierwszych, mam nadzieję nie ostatnich, świąt pary; w tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak czekać na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu są parą i baaardzo się z tego powodu cieszę. :)
    Niezły rozdział ;>
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  4. UuUu...a co się będzie działo w tej Szkocji? Pewnie same ciekawe rzeczy :P
    Aahh jak mnie się podobało! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę doczekać się świąt w Szkocji :)
    Rozdział super ;) Nie mogę doczekać się następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem akcja potoczyła się odrobinę zbyt szybko, np. w tym rozdziale mógłby być tylko pocałunek, w następnym więcej ... A tu bum i już jest związek ;P Jest w porządku, ale wtedy napięcie byłoby po prostu większe i emocje czytelników też ;P
    Jestem bardzo ciekawa jak będą wyglądały ich święta w Szkocji, na pewno uczynisz je magicznymi ;P No i rozpiera mnie także ciekawość, jak wygląda rezydencja Malfoya w Szkocji, może zdradzisz nam tą tajemnicę następnym razem ;P
    Hermiona chociaż wreszcie ma porządnego faceta, który nie zrobi jej krzywdy :)
    pozdrawiam
    Court.
    www.hgwk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko ślicznie, nie wyłapałam literówek :)
    No i czekam na Szkocję =)

    OdpowiedzUsuń
  8. Drako powiedzial kocham Cie!
    Powiedzial to, nooo! <3
    Powiedzial, powiedzial, powiedzial, powiedzial, powiedzial! <3
    I zarumienil sie! :3
    Zwiazek.. tak szybko? No coz, co bedzie dalej.. trzeba czytac! :-D
    http://hermiona-draco-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chcę krytykować, ani oceniać za bardzo subiektywnie. To Twoje opowiadanie i Twoja sprawa jak je prowadzisz, jednak zgadzam sie z opinią że wszystko leci na łeb na szyję, dzieje się zbyt szybko. Dużo rzeczy dzieje się nagle bez wcześniejszego wytłumaczenia czy przygotowania. Styl pisania w porządku ale myślę, że powinnaś przemyśleć na spokojnie treść i koncepcję opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział.
    Cieszę sie, że Miona i Draco to para.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  11. Rany to obłęd.Wkońcu jej powiedział.
    Chociaż fabuła szybko się toczy jest super.Wzniecasz niecierpliwość
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  12. How sweet, dobrze że jej powiedział.
    Pozdrawiam,
    Tsuki

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam i czytam, ogólnie podoba mi się, ale trochę za szybko tak jakoś (;

    Pozdrawiam Schanee (; *;
    dramione-moc-duszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Po zaręczynach (+18) cz II

O mnie się nie martw

Po zaręczynach (+18!) cz I