Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

No i kolejna sowa :)

Ta sowa jest dla mnie bardzo ważna. jak ktoś był w zakładce Sowia poczta  mógł zauważyć, że mój blog został oceniony. Tego zadania podjęła się Lilly Potter, której jestem bardzo wdzięczna, że podjęła się tego zadania :). Ocenę znajdziecie pod tym linkiem . Cieszę się z tak pozytywnego postrzegania przez was. I tylko się pochwalę, że zgarnęłam 21/25 punktów.   Pozdrawiam :)

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 9 rozdział

Jak tylko dziewczyna zobaczyła rezydencję oniemiała z zachwytu. W niczym nie przypominała Malfoy Manor. Była prosta i dużo mniejsza. Ale wyglądała o wiele cieplej. Wybudowana została z białego kamienia, który wtapiał się w tło ze śniegu. Było widać ogromne okna. Gdy weszli do środka zobaczyła duże pomieszczenia urządzone w dość nowoczesny sposób.  Wszystko w nich idealnie współgrało. Biel przeplatała się z ciepłą zielenią i srebrem. Dziewczyna była pod ogromnym wrażeniem, gdy chłopak zaprowadził ją do ich wspólnej sypialni. Ciężko powiedzieć coś o tym pokoju po za tym że podłoga to był materac a na nim stosy poduszek. Cały pokój był miękkim łóżkiem, co bardzo ją zdziwiło. Draco się roześmiał. - Chyba każdy ma taką minę jak mu pokazuję ten pokój. - Jak to każdy? Ile osób już tu było? – Gryfonka od razu straciła na pewności siebie, pewna że Malfoy przyprowadza tu co drugą dziewczynę, z którą był w łóżku. - Skarbie – mocno ją przytulił – Każdy który tu był, czyli Zabini czy...

To nie rozdział, tylko sowa :)

Jak niektórzy zauważyli to dodałam stronę  Gdy wróg okazuje się bliższyniż przyjaciel. No i tam łatwo zauważyć, że akcja kończy się na 12 rozdziale. I w najbliższym czasie to nie ulegnie zmianie. Na pocieszenie powiem, że mam dla was już kilka gotowych miniaturek i dwa zaczęte opowiadania. A w głowie już mi się układa pomysł na drugą część tego opowiadania. Więc tak szybko was nie zostawię.

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 8 rozdział

Hermiona została na święta w zamku, który był opatulony zaspami śniegu. Mimo że Weasley’owie ją zaprosili do siebie, ona nie chciała. Draco prosił Gryfonkę, żeby z nim jechała do jego rezydencji. Rudy jako karę, po interwencji Hermiony, która uparła się, że chłopak ma nie iść do Azkabanu, został potraktowany zakęciem, które uniemożliwia zbliżenie się do dziewczyny na bliżej niż pięć metrów, po szkole dystans ma się zwiększyć do pięciuset metrów. Młody Ślizgon nie chciał jednak wciąż zostawiać jej samej. Ona ciągle odmawiała twierdząc, że nie chce być problemem. Wtedy Malfoy nie wytrzymał. Za dwa dni wyjeżdżał do domu, a zaraz po przyjeździe do zamku miał się odbyć co roczny bal, natomiast Granger siedziała u siebie i wciąż się uczyła. Nagle blondyn zawołał. - Miona, przyjdź tu. - Jeśli znowu chcesz mnie przekonywać, żebym jechała do ciebie na święta to nic to nie da! - Nie krzycz, stoję w drzwiach. Wiedziałem, że nie przyjdziesz więc sam się zjawiłem – powiedział z rozbrajającym...

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 7 rozdział

Minęły już trzy tygodnie od tego incydentu. Łasica znaleźli po sześciu dniach. Od tej pory raczej nie zbliża się do Hermiony. Jednak często zaczepiał Zabini’ego lub Malfoy’a. Jednak nikogo to nie dziwiło, a oni sobie z tym świetnie radzili. Gryfonka musiała go znosić na lekcjach. Wszyscy szybko przyzwyczaili się, że nie pokazuje się ona z Harrym, Wieprzlejem i jego siostrą, a z Blaise’m i Malfoy’em, jak i czasami nawet z innym Ślizgonami takimi jak Nott, Davis czy Higgs. Z nikim poza nimi raczej w ogóle nie miała kontaktu. Od momentu zerwania z Ronem brunetka często prosiła Dracona by pomógł jej usnąć, a on co noc ją budził z koszmarów i uspokajał. Kilka razy zdarzyło się, że podczas usypiania jej po raz drugi, zasypiał u niej. Za pierwszym razem była tragedia. Minął tydzień od rozstania pary Gryfonów. Była godzina siódma piętnaście gdy zadzwonił budzik panny Granger. Gdy się obudził poczuł że jego ręka leży na czymś miękkim. Z uśmiechem, ale bez otwierania oczu doszedł do wnio...

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przjaciel - 6 rozdział

Najbliższe dwa tygodnie często rozmawiał z Granger. Co noc przychodził do jej pokoju gdy budziły go jej krzyki. Jednak już nie chciała by ją usypiał. Radziła sobie. Coraz częściej mówili sobie po imieniu. Jedna rzecz wyjątkowo go bolała. Dziewczyna cały czas pozwalała się wykorzystywać i bić. Wiedział, że ona nie rzuca silencio na pokój. Jednak Łasic robił to za nią. A on ją leczył nocami i próbował przekonać do zakończenia związku. Ona jednak za bardzo się go bała. Był trzeci listopada. Blondyn siedział w pokoju wspólnym, Hermiona szykowała się na spotkanie z Łasicem. Gdy Ron wszedł do ich pokoju wspólnego Malfoy go oszołomił bardzo mocną drętwotą. Rudy był przytomny, jednak nie mógł się ruszyć. - Granger, chodź na chwilę… - Malfoy, wiesz że nie mogę, on zaraz tu będzie. Muszę być u siebie. - No właśnie. On tu jest i chcę z wami porozmawiać. Choć raczej on nie będzie miał zbyt dużego wkładu w tą rozmowę. Proszę, przyjdź tu. – Gdy Hermiona weszła do pokoju stanęła jakby wrosła w p...

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przjaciel - 5 rozdział

Postanowił z nią porozmawiać. Zapukał. - Ron?! Zapomniałeś czegoś? – Usłyszał naprawdę przerażony głos. - To tylko ja. Możemy porozmawiać? To ważne. – Było słychać wręcz błagalne nuty w  głosie Malfoya, co się z nim dzieje? - Daj mi pięć minut. – Usłyszał już lekko uspokojony głos. - Granger? Czemu nie mogę po prostu wejść. - Pięć  minut cię nie zbawi. Po za tym możemy pogadać jutro. - Dość tego. – Mówiąc to otworzył drzwi, nie były zamknięte nawet na klucz. To co zobaczył go przeraziło. Jeszcze nie był w pokoju Gryfonki. Widział go tylko kilka godzin temu z progu, lekko przysłonięty dwoma sylwetkami, jednak teraz go zatkało. Na podłodze i biurku były potargane pergaminy, kołdra musiała być rozdarta tak że pierze było w całym pokoju, ogólnie wszystko było zniszczone. Ale najgorsze co mógł zobaczyć dostrzegł na łóżku. Hermiona naga leżała z różdżką w ręce i próbowała uleczyć rozcięcia na brzuchu, udach i policzku, siniaków nie umiał policzyć, widział łzy w jej ocza...

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 4 rozdział

Cały wrzesień minął w dość swobodnej atmosferze. Między prefektami naczelnymi panowała sielanka. Blondyn co trzy dni miał inną dziewczynę w łóżku, przez co Hermiona mu dogryzała, że utrzymując takie tępo w czerwcu będzie podrywać czwartoklasistki. Brunetka już teraz robiła notatki przed OWTMami, przez co Draco dokuczał jej, że uczy się nawet na randkach z rudym. Zauważył jednak, że ryży naprawdę często gości w jej dormitorium, jednak nigdy w pokoju wspólnym. Kilka razy zauważył jak dziewczyna ma jakieś otarcia lub siniaki. Jednak ona upierała się, że jest straszną niezdarą i co chwilę się potyka, upada, czy co tam jeszcze. Nie raz specjalnie przy nim się przewracała. Jednak jemu cały czas coś nie pasowało. Mimo zgody między nimi nigdy nie zaczęli używać swoich imion. Środek października przyniósł ze sobą piękną jesień. Nadal ciepłą jednak drzewa w zakazanym lesie zaczęły nabierać koloru czerwieni i część liści już leżała na trawie. Dziś była sobota i miało być wyjście do Hogsmade. ...

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 3 rozdział

Cała kolacja minęła mu szybko. Widział jak Ryży mówi coś do Granger, a ona tępo wpatruje się w talerz. Gdy już uczta się skończyła, on był najedzony i w stosunkowo dobrym humorze, dyrektor kazała prefektom zaprowadzić pierwszorocznych do pokoi wspólnych, a prefektów naczelnych poprosił, żeby wrócili do Wielkiej Sali gdy już będą gotowi. Tak więc Malfoy ogarnął pierwszaków i szybko ruszył w stronę lochów. Po około piętnastu minutach był z powrotem w Sali. Brunetka jeszcze się nie zjawiła, więc on usiadł przy najbliższym stole  i czekał. W końcu ona miała o wiele dłuższą drogę do przejścia. Jednak po następnych kilkunastu minutach ukazała się w drzwiach, była lekko zarumieniona, widać było że się śpieszyła. Wtedy zauważył, że ma lekko matowe oczy, nie błyszczące jak zwykle. Opadła na ławkę obok niego. Już po chwili pojawiła się McGonagall. - Jak wiecie macie swoje prywatne dormitoria i pokój wspólny. Wejście do nich jest na pierwszym piętrze. Chodźcie za mną. – Ruszyli za nauczyci...

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 2 rozdział

Jest dzień wcześniej. Zapraszam do czytania i komentowania. Naprawdę zależy mi na waszych opiniach, no i każdy komentarz dodaje weny :) ~~~~~~~~   Reszta wakacji minęła spokojnie. Nikomu nie powiedział o przygodzie na Pokątnej. Nawet Blaise nie wiedział. Gdy nastał pierwszy września dość wcześnie pojawił się na stacji King’s Cross. Na peronie 9  i  ¾ z każdą minutą przybywało osób. On stał między Ślizgonami jak co roku. Jednak tym razem ciągle wypatrywał burzy loków. Dziesięć minut przed odjazdem pojawiła się razem z Weasley'ami i Potterem. Nie zdziwiło go to, że Potter trzymał za rękę Wiewiórkę, ale szokiem było jak Łasic obejmował Granger w pasie, z dłonią na jej pośladkach jak by była trofeum. Pomógł jej z kufrem choć nie było w nim widać już tego zapału, jaki był w jego ruchach podczas prowadzenia jej przez peron. Zdziwił się gdy rozpoznał to uczucie towarzyszące zdziwieniu. Czy on był zazdrosny? Chyba tak. No ale cóż. W czasie drogi okazało się z Weasley nie zost...

Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 1 rozdział

Draco właśnie zobaczył to czego szukał. Cały regał ksiąg zaklęć. Poziom siódmy był na dwóch najwyższych półkach. Jednak gdy zobaczył ilość osób przy tym regale to aż się załamał, przecież to potrwa wieki zanim dostanie książkę. Rozejrzał się, chciał znaleźć książkę do eliksirów. Szybko ją znalazł, stała przy nich tylko jedna osoba patrząca na stopnie zaawansowania, niska, drobna, zgrabna dziewczyna, nawet jej się specjalnie nie przyjrzał tylko podszedł do regału. Zobaczył, że są tylko trzy tomy tej książki, wszystkie na najwyższej półce. Dlaczego siódmy stopień jest zawsze tak wysoko. Jednak on miał 195 cm i nie było problemem by tam sięgnąć. Kątem oka zobaczył jak dziewczyna sięga po tą samą książkę, jednak czekoladowe loki przysłoniły jej twarz, ona straciła równowagę, a on bez chwili zawahania złapał ją w silne ramiona. Ona zawstydzona podniosła wzrok na wybawcę. Granger! On uratował Granger! To przecież nie możliwe. Dziewczyna zamarła z zawstydzeniem i lekkim strachem na twarzy....