Dlaczego...
Hermiona z Lucjuszem spotykali się już pół roku. Zaczęło się od
służbowych kolacji, on właściciel firmy produkującej miotły, ona właścicielka
największego międzynarodowego rynku sprzedaży. Na pierwszej rozmowie rozmawiali
o rynku zbytu i podaży. Na drugiej o minimalnych cenach i maksymalnych zyskach.
Na trzeciej o ilości sklepów w skali światowej. Na czwartej o ulubionych
miejscach do robienia interesów. Na piątej o prywatnym stosunku do latania. Na
szóstej o polityce. Na siódmej o znajomych, a na ósmej Lucjusz się określił.
Zostali parą. Spotykali się codziennie, a interesy dawno zeszły na dalszy plan.
Teraz przyszedł czas na najważniejsze wyznanie.
Malfoy wziął Mionę na piękną plażę w Grecji. Przed chwilą skończyli
wykwintną kolację. Szli brzegiem morza, podziwiając jak słońce chowa się za
taflą wody. Hermiona obserwowała to z lekkim uśmiechem na twarzy. Po chwili
Lucjusz się zatrzymał. Lekko ją pocałował, tak jak lubiła najbardziej. Żarliwe
pocałunki zostawiała na odważniejsze sytuacje, a on idealnie ją rozumiał i
nigdy nie wymagał niczego więcej. Teraz uklęknął przed nią biorąc jej małą dłoń
i zamykając w swoich.
- Wyjdziesz za mnie? – patrzył jej z nadzieją w oczy. Ona była
wyjątkowo zmieszana, nigdy wcześniej nie rozmawiali o ślubie, ba, oni nawet nie
wyznali sobie miłości.
- Dlaczego?
- Bo tak chcę.
- Nie uważasz, że twój kaprys to jednak za mało?
- Co mam ci powiedzieć? Że cię kocham? To chyba oczywiste, przecież
klęczę tu jak ten pacan.
- Miło byłoby choć raz to usłyszeć.
- Przecież przed chwilą usłyszałaś.
- Nie żartuj sobie ze mnie. To śmieszne prosić kogoś o ślub, a nawet
nie zadeklarować swoich uczuć.
- Jestem Lucjusz Malfoy…
- Co ty nie powiesz, nie zauważyłam z kim się spotykam od pół roku…
- Nie przerywaj mnie… Jestem Lucjusz Malfoy, ja nie wyrażam uczuć
słowami.
- Ty ich w ogóle nie wyrażasz.
- Kocham cię. Lepiej?
- Mam to w dupie. Gorzej?
- Tak, gorzej. Jak ty się zachowujesz… jak rozkapryszona pięciolatka,
a nie dwudziesto trzylatka, która prowadzi poważny biznes.
-Biznes jest powodem ślubu?
- Nie. Moja miłość jest powodem ślubu.
- Czemu mam w nią wierzyć?
- A kiedy cię okłamałem?
- Skąd mam wiedzieć, tysiąc razy słyszałam, że Malfoyowie to urodzeni
kłamcy.
- Skoro masz mnie za kłamcę, to czemu ze mną jesteś?
- Bo…
- Czyli ślubu nie będzie?
- Nie chcesz go?
- Chcę, to ty mi nawet nie odpowiedziałaś, a ja dalej klęczę. –
Hermiona zapominając o okropnie drogiej sukience, usiadła na piasku i
pociągnęła Lucjusza obok siebie. Wpatrywali się w słońce.
- Czemu mam za ciebie wyjść?
- Kocham cię. Naprawdę.
- Dlaczego mnie kochasz?
- Jesteś dobra…
- To takie ogólne.
-Kocham to, że mi przerywasz…
- Nie prze…
- No właśnie za to cię kocham, przerywasz. Po za tym walczysz o ważne
dla ciebie osoby. I oczywiście o zwierzęta.
- No bo…
- Mówię, że za to cię kocham, jesteś niesamowicie intrygująca i
jednocześnie irytująca.
- Ejjj, nie jestem irytująca.
- Jesteś gdy nie chcesz mi dać buziaka lub gdy upierasz się przy
promocjach. Poza tym uwielbiam to, jak traktujesz młodego Lupina, wiem, że nie
śpieszysz się do macierzyństwa, jednak to jak uśmiechasz się do niego daje mi
siłę na kolejny dzień w pracy, w domu, z klientami, przechodniami i wszystkimi
innymi.
- Ten mały to skarb nas wszystkich.
- Tak, kocham cię, bo też umiesz wszystko idealnie określić, a gdy nie
ma określenia, definiujesz to i każdy potrafi zrozumieć co chcesz przekazać,
kocham też twoją inteligencję.
- To przecież nic ta…
- Nie mów, że to nic takiego. Twoja inteligencja, oczytanie i
błyskotliwość czynią cię idealną rozmówczynią, nigdy nie można się przy tobie
nudzić, zawsze wiesz co powiedzieć, niezależnie od towarzystwa. To też kocham,
odnajdujesz się wśród zwykłych ludzi, którzy skończyli jedynie Hogwart, czujesz
się jak ryba w wodzie wśród mugoli, a arystokracja nie jest dla ciebie
wyzwaniem.
- To tylko oczytanie.
- Nie każdy umiałby to wykorzystać, ty jesteś bezbłędna w barze, na
bankiecie i przy kominku. Kocham też twoje oddanie przyjaciołom. Nie raz mnie
to denerwuje, ale doceniam to, że potrafisz zrezygnować z naszego spotkania, bo
oni cię potrzebują.
- To normalne.
- Nie każdy umie się tak poświęcić, poza tym miałem powiedzieć za co
cię kocham, więc mówię. Kocham cię za to, że mi wybaczyłaś i podeszłaś bez
uprzedzeń. Nie można zapomnieć też o tym, że w taki sposób potraktowałaś też
Draco. Kocham twoją niewinność. Nie raz całowaliśmy się, pieściliśmy, czy
kochaliśmy się, a nawet teraz rumienisz się. Uwielbiam ten rumieniec. I ten
uśmiech przeznaczony tylko dla mnie przy pierwszym spojrzeniu. Kocham twoją
zazdrość, gdy rozmawiam z inną piękną kobietą i to, że mnie rozumiesz i
wierzysz w moją wierność. Kocham cię całą, każdy twój gest, słowo, spojrzenie.
Nigdy tego nie mówiłem, bo nie jestem do tego przyzwyczajony. I kocham to, że
aż do dziś nie naciskałaś na to wyznanie. Czy teraz mogę usłyszeć, że też mnie
kochasz?
- Tak. Kocham cię Lucjuszu. Czy mam mówić za co?
- Nie musisz, wiem, że lista byłaby jeszcze dłuższa niż moja, bo znasz
więcej słów i widzisz wszystko co najlepsze w drugiej osobie. – Lucjusz znów
uklęknął. – Czy zostaniesz moją żoną?
- Już się mnie nie pozbędziesz. – Hermiona zarzuciła ramiona na kark
narzeczonego i pocałowała go. Całowali się coraz żarliwiej, a Miona pod samym
dotykiem Malfoya rumieniła się. Widząc jej podenerwowanie miejscem publicznym
nie przerywając pocałunku deportował się do ich domu. Co było dalej sami się
domyślicie. Oczywiście dalej był ślub, adopcja Teddy’ego Lupina i pies.
Nie przepadam za Lucjuszem, ale twoja miniaturka jest cudowna, po prostu nie można oderwać się od tekstu :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną
Pozdrawiam i życzę weny
N
http://takie-tam-dramione.blogspot.com
Mimo, że nie przepadam za Lumione, miniaturka jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to, jak piszesz!
Pozdrawiam i czekam na więcej,
Mrs Black
Cudownie przesłodzony początek dnia ;)
OdpowiedzUsuńMiniaturka z lukrem oczywiście, ale nie za bardzo.
Piękna, lekka, szybko się ją czyta.
No i moja ulubiona para...
Pięknie.
Pozdrawiam i weny życzę
D.
Lubię Lumione :D
OdpowiedzUsuńSuper ci wyszło! Tekst że jej lista dlaczego go kocha byłaby dłuższa, strasznie mi pasuje do Lucjusza :D
Pozdrawiam i weny życzę :D
Zakochałam się w tej miniaturce *.* Te powody dla których Lucjusz kocha Hermionę *.*
OdpowiedzUsuńOooo jaaaaa!! Lucy ta miniaturka na zawsze będzie w mojej pamięci, ponieważ sama nie dawno wrocilam z wakacji w Grecji! Teraz podziele sie prywatnym zyciem.... otoz moj chlopak, zabral mnie na cudowna kolacje do restuaracji. Tam przy cudownej greckiej muzyce zjedlismy pyyyszne danie. Nastepnie udalismy sie na plaze, z greckich barow dobiegala do nas muzyka...spacerowalismy brzegiem morza, az tu nagle moj Piotrek kleka przede mna....chwile pozniej na palcu mam piekne diamenty i lzy na policzkach!
OdpowiedzUsuńCUDOWNA MINIATURKA! Przypomniala mi moje niezapomniane wakacje, z ktorych dopiero co wrocilam! :D
Wcale nie przeslodzona, jest piekna. Przeslodzony to jest Zmierzch;p Podobala mi sie miniaturka, nie ma innej mozliwosci;D Srednio lubie Lucmione czy jak sie to tam nazywa, zazwyczaj nawet nie doczytuje do konca. Mozesz wiec czuc sie wyrozniona, bo Twoja przeczytalam cala;p Bardzo podobal mi sie dialog!
OdpowiedzUsuńCześć zapraszałaś mnie dawnoooo temu, ale dopiero teraz udało mi się znaleźć czas na skomentowani.
OdpowiedzUsuńZaczynając uwielbiam twoje miniaturki! Są cudowne. Wszystkie i Dramione, i Sevmione i Lucmione. Moje najukochańsze parringi (Tylko Tommione brakuje :( :) )
Twoje opowiadanie Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel jest niesamowite. Strasznie miło mi sie je czytało.
Mam jednak małą uwagę gdyż w zakładce miniaturki wszystkie miniaturki są pomieszane, powiedzmy włączyłam po zaręczynach cz 1 a wyświetliła mi się miniaturka Pamiętnik z Wakacji
Najbardziej podobała mi sie miniaturka o mundialu i właśnie Pamiętnik z wakacji, genialne.
Jeżeli byś mogła informuj mnie o nowościach na swoim blogu :)
Pozdrawiam
Charlotte Petrova
----------------------------
dramione-wymiana.blogspot.com/
charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/
Na pewno będę informować o nowych miniaturkach :)
UsuńA w zakładce z miniaturkami już zrobiłam porządek :) Dzięki, że mi powiedziałaś. Nie miałam o tym pojęcia :)
faktycznie przesłodko! ale uroczo na swój sposób...
OdpowiedzUsuńUrocza miniaturka *-*
OdpowiedzUsuńNie ma słów, by opisać jej słodkość :D
Pozdrawiam,życzę dużo weny i czasu na pisanie,
Catherine Grande
Świetne :* Wpadłam na twój blog przez przypadek a tu proszę jaka miła niespodzianka :* Życzę weny + cudowny szablon :)
OdpowiedzUsuńWpadniesz do mnie?
http://tonie-wariactwo-ani-glupota-to-milosc.blogspot.com/
http://wyslemycisedeszhogwartu.blogspot.com/
To było słodkie, naprawdę, ale trudno mi było znaleźć w tych wypowiedziach Lucjusza. Prędzej posądziłabym o to Draco. Odpowiedzi Mionki nie pasowały do Mionki, były takie infantylne, takie szczeniackie. Niemniej jednak fajnie czasami poczytać o słodyczy, dobra odmiana po przed chwilą przeczytanej smutnej miniaturce. Czekam na jakiś post dramione, bo to kocham najbardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
http://precious-fondness.blogspot.com/
Super miniaturka.
OdpowiedzUsuńBrak mi słów bo jest cudowna
Weny
Dopiero w tym roku odnalazłam twój blog i po paru miniaturkach sądzę że jesteś genialna xD
OdpowiedzUsuń