Gdy wróg okazuje się bliższy niż przyjaciel - 10 rozdział
Obudził się wcześnie po czym wyruszył
do Londynu. Szybko sprzedał znienawidzony dwór i z największą radością wrócił
do rezydencji w Szkocji. Było po jedenastej. Wiedział, że Miona nie jest rannym
ptaszkiem więc poszukiwania zaczął od swojej sypialni z nadzieją, że ją
przytuli nim otworzy swoje oczka. Jednak nie było jej tam, ani w pomieszczeniu
obok, ani w żadnej z łazienek, a tym bardziej w salonie, ani w jadalni. Draco
już mocno zdenerwowany bał się, że dziewczyna wróciła do Hogwartu. Nagle zawołał.
- Puciek! – Gdy skrzat się
pojawił nie bawiąc się w uprzejmości spytał. – Gdzie jest Hermiona?
- W kuchni proszę Pana – tego
Ślizgon się nie spodziewał. Ruszył w kierunku wskazanego pomieszczenia. Gdy
wszedł otoczyły go piękne zapachy.
- Co ty tu robisz? Wszędzie cię
szukałem.
- Ale ja się nie chowałam.
Zawsze mamie pomagałam w kuchni przez święta. Uwielbiam gotować – powiedziała z
smutnym uśmiechem. Wiedział, że rodzice Granger byli w Australii i nie dało się
im przywrócić pamięci.
- Tylko, że od tego są skrzaty.
- A od czego, według ciebie,
nie są skrzaty? Skrzat miał ubrać choinkę, zrobić kolację, nakryć do stołu,
prezenty dla bliskich też może on miał kupić?
- Mała, nie wkurzaj mnie.
- Ty mnie wkurzasz. Ja chce
gotować i mi nie zabro… - Przerwał jej namiętnym pocałunkiem.
- To w czym mogę pomóc? Jestem
świetnym, tylko leniwym, kucharzem – dziewczyna zaczęła się śmiać. – Nie
wierzysz mi?
- A gdzie ty niby się nauczyłeś
gotować?
- Gdy byłem dzieciakiem rodzice
wysyłali mnie na różne kursy dla dzieci arystokratów. Była tam nauka tańca,
manier i innych nudnych rzeczy. No taniec polubiłem. A po za tym polubiłem
gotowanie.
- Dobra, właśnie robię
pierniki. Pućkowi pozwoliłam zając się kolacją, żebyś nie marudził.
- To pomogę ci z wypiekaniem –
chłopak okazał się rzeczywiście przydatny. Świetnie się bawili w kuchni co z
uśmiechem zauważył skrzat. Nie mogło być normalnie, więc rzucali w siebie mąką
i surowym ciastem, tylko po to by po chwili się przytulać, całować i wycinać
ciasteczka. Współpraca była bardzo owocna. Dzięki tej dwójce powstało pięć
blach pierników. Gdy tylko przestygły Gryfonka zrobiła lukier, a Malfoy
wyciągnął kolorowe cukierki, wiórki czekolady i orzechy. Zaczęli dekorować
wypieczone ciastka. Po chwili Ślizgon miał lukier na nosie a brunetka cukierki za koszulką. Gdy skończyli
po raz ostatni się pocałowali i dziewczyna poszła do łazienki przy sypialni, a
chłopak poszedł do tej koło salonu. Wcześniej wziął swoje ulubione spodnie od
garnituru i bladobłękitną koszulę.
Wziął szybki prysznic żeby
pozbyć się wszystkich składników ciastek z włosów, twarzy i reszty ciała do
których się przyczepiły. Gdy już doprowadził się do porządku wyszedł spod
ciepłego strumienia wody. Szybko pozbył się zarostu, który już zaczął się
pojawiać mimo, że rano się golił. Wysuszył włosy zaklęciem, po czym ubrał gładkie
czarne spodnie od garnituru i wyżej wspomnianą koszulę w ledwo widoczne
ciemniejsze cienkie paski. Zrezygnował z krawatu po czym założył wygodne, ale
eleganckie buty. Ułożył włosy w delikatny nieład, choć zajęło mu to dużo więcej
czasu niż zazwyczaj. Chciał wyglądać perfekcyjnie, dla tej drobnej kobiety.
Popatrzył na odbicie w lustrze i odpiął trzy pierwsze guziki koszuli. Od razu
lepiej.
Czekał na nią w salonie, tak
jak się umówili. Stał tu już pięknie zastawiony stół. Jeszcze nie było potraw,
jednak mimo to genialnie komponował się z wystrojem pokoju. Draco wpatrywał się
w ogień płonący w kominku gdy usłyszał ciche kroki i nagle delikatne ramiona
objęły go w pasie. Obrócił się i ją pocałował. Po tym odsunął ją na długość
ramion. Wyglądała ślicznie w brązowej sukience z ogonem. Miała dekolt w
kształcie serca, a pod biustem była
odcinana i lekko puszczona co nadawało sylwetce Hermiony delikatności.
Wyszeptał jej do ucha kilka komplementów, dzięki czemu na jej twarzy zakwitł
delikatny rumieniec. Podziękowała po czym sama przyznała, że blondyn wygląda
jeszcze lepiej niż na co dzień, co on skwitował bezczelnie seksownym uśmiechem.
Hermiona chwyciła go za rękę i pociągnęła w stronę okna. Wyjrzała przez nie i
gdy zobaczyła pierwszą gwiazdkę pisnęła ucieszona. Ledwo dosłyszała komentarz,
że zachowuje się jak dziecko. Za to Malfoy dostał lekko z łokcia w bok.
Nim usiedli do stołu chłopak
wziął opłatek. Nachylił się nad brunetką i wziął jej rękę w swoje dłonie.
- Tak więc, życzę ci
wszystkiego co najlepsze, a nawet obiecuję to zapewnić, życzę szczęścia,
najlepiej przy mnie, zgody z przyjaciółmi i tego błysku w oczach gdy się
ekscytujesz, żebyś płakała tylko ze śmiechu i byś razem ze mną spełniła
wszystkie marzenia – dziewczyna przełamała opłatek i pocałowała blondyna w
policzek.
- To teraz ja. Nawzajem. –
Wybuchła śmiechem, a chłopak popatrzył z lekką złością. Ale wtedy Granger dała
mu drugiego buziaka. – Wszystkiego najlepszego, żebyś zawsze trwał przy mnie i
żebym mogła spełniać każde twoje marzenie, żebyś był tak beztroski jak w tej
chwili i byś już nigdy nie cierpiał. – Malfoy pocałował Gryfonkę. Zjedli swoje
kawałki opłatka. Ślizgon jak przystało na arystokratę odsunął jej krzesło, a
później nalał białego wina. Kolacja składała się głównie z ryb i sałatek. Zjedli
w miłej atmosferze. Rozmawiali o ostatnim filmie i najnowszym singlu Fatalnych Jędz. Po wszystkim Gryfonka
oświadczyła z bardzo poważną miną, że nie mogą pominąć najważniejszej
świątecznej tradycji przyniosła swojego laptopa. Usiedli na dywanie koło kominka
opierając się o sofę. Draco podał jej kieliszek, a ona włączyła Kevina samego w domu. Brunetka usnęła
oparta o blondyna po godzinie filmu i czterech lampkach wina. Draco skończył
oglądać film, po czym zaniósł kobietę do sypialni. Przebrał ją w jego koszulkę
i sam założył spodenki, w których śpi.
Święta razem! Jak uroczo! <3
OdpowiedzUsuńPięknie to wyszło.. ;-)) Dracze nareszcie miał wspaniale święta! :3
http://hermiona-draco-love.blogspot.com/
Urocze i najlepsze świątka <3
OdpowiedzUsuńLayls
Wspaniały rozdział :)
OdpowiedzUsuńbeztroskie, spokojne święta... szkoda, że tak krótko, ale rozdział bardzo dobry...
OdpowiedzUsuńAAAAWWWWWW <3 <3 <3 Az zatesknilam za swietami! :) Kevin sam w domu!
OdpowiedzUsuńKlasa! :)
Bardzo podobal mi sie moment wspolnego gotowania, kolacja, wszystko bylo idealne!
Ja chce swieta!
Ojejuśku ! Słooodko :) Czyli tak, jak lubię.
OdpowiedzUsuńDramione True Love <3
Super! Mam banana na twarzy przez Kevina samego w domu :)
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział =]
Cudowny rozdział.
OdpowiedzUsuńŚwięta aż miło.
Ogólnie było słodko.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Słodkie, słodkie :) szkoda tylko, że takie krótkie. Zanim zdążyłam się rozkręcić już był koniec, a szkoda. Czyta się dobrze.
OdpowiedzUsuńSłodko.Oni tacy szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńKevin musi byc :->
Rozdział ciekawy tylko mógłby być dłuższy
Weny
Tak bardzo słodko, i romantycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tsuki
Troche opłatek mnie zdziwił , ale tak świątecznie :D
OdpowiedzUsuńArystea .